5
(3)

Motor wyjeżdża znikąd z wąskiej uliczki, omijam go o centymetry, a zza rogu dobiegają dźwięki klaksonów mieszające się z zapachem smażonego phở. Witaj w Hanoi – mieście, gdzie chaos ma swój rytm, a absurd staje się codziennością. Jeśli szukasz wypolerowanych atrakcji turystycznych i przewidywalności, lepiej od razu zamknij tę stronę. Ale jeśli chcesz poznać Wietnam prawdziwy – z jego kontrastami, kontrowersjami i magią – zostań ze mną.

W tym artykule nie znajdziesz suchych opisów z przewodników. Znajdziesz za to moje szczere doświadczenia z pobytu w Hanoi w maju i czerwcu, miejsca które naprawdę warto zobaczyć (i te, których lepiej unikać), oraz odpowiedzi na pytania, o których inne blogi podróżnicze wolą milczeć. Czy młodzi Wietnamczycy jedzą mięso z psa? Czy warto stać godziny w kolejce do mauzoleum? I dlaczego teatr lalek na wodzie zmienił moje spojrzenie na tradycyjną sztukę?

Co znajdziesz w tym przewodniku:

  • 15 najlepszych atrakcji Hanoi z moimi szczerymi opiniami
  • Praktyczne wskazówki (transport, bezpieczeństwo, najlepszy czas na wizytę)
  • Miejsca, które POLECAM: Świątynia Literatury, więzienie Hỏa Lò, teatr na wodzie, Train Street
  • Miejsca, których NIE POLECAM: zoo w Hanoi (i powiem dlaczego)
  • Kontrowersyjne tematy: mięso z psa i obyczaje, o których przewodniki milczą

Spis treści

Kiedy jechać do Hanoi? Moje doświadczenia z maja i czerwca

Byłem w Hanoi dwukrotnie – w maju i na przełomie maja i czerwca. I jeśli mam być szczery, różnica była odczuwalna.

Maj to jeszcze względnie znośny czas. Temperatury oscylują wokół 28-32°C, pojawia się chwilami przyjemna bryza, a wieczory są całkiem komfortowe. Możesz spacerować po Starym Mieście bez poczucia, że zaraz się rozpuścisz. To idealny moment, jeśli nie przepadasz za ekstremalnym upałem.

Czerwiec to już inna historia. Temperatura pnie się w górę, wilgotność przypomina, że jesteś w Azji Południowo-Wschodniej, a każde wyjście z klimatyzowanego hotelu to mały wyczyn. Gorąco staje się twoim stałym towarzyszem – rano, w południe, wieczorem. Ale czy to przeszkadza? Niekoniecznie. Hanoi w czerwcu to autentyczne doświadczenie – widzisz miasto takim, jakim żyją mieszkańcy, bez turystycznych tłumów.

Przezorny zawsze ubezpieczony!

Podróżuj bez stresu

Skorzystaj z kalkulatora ubezpieczeń
Jan Gulczyński karmi kapibary atrakcja w  Hanoi

Kiedy najlepiej? Jeśli możesz wybierać, cel na kwiecień-maj lub październik-listopad (uważaj tylko, bo mauzoleum Ho Chi Minha jest zamknięte wrzesień-listopad na konserwację). Unikniesz największych upałów i pory deszczowej. Ale szczerze? Hanoi jest fascynujące o każdej porze roku – po prostu musisz się odpowiednio przygotować.

Ceny w Hanoi

O dziwo jak na stolicę ceny w Hanoi są bardzo przystępne. Powiedziałbym nawet, że niższe niż np. w Hue. A to dlatego, że miasto jest duże i mamy znacznie więcej opcji do wyboru zaczynając od noclegu – ja wybrałem apartament 2 pokojowy za ok 90zł/noc. Po jedzenie od 15 do 50zł za posiłek.

Jak się poruszać po Hanoi? Grab, InDrive i dlaczego karta SIM to must-have

Zapomnij o klasycznych taksówkach. W Hanoi poruszasz się aplikacjami – Grab i InDrive to twoi najlepsi przyjaciele. Dlaczego?

Grab działa jak Uber – widzisz cenę przed zamówieniem, nie ma targowania, wszystko jest transparentne. Zamawiam przejazd z lotniska do Starego Miasta? Płacę około 150-200 tysięcy dongów (25-35 złotych) i wiem, że nikt mnie nie oszuka.

InDrive to ciekawsza opcja – ty proponujesz cenę, kierowcy akceptują albo kontrofertują. Często wychodzi taniej niż Grab, zwłaszcza przy krótszych dystansach. Używałem obu aplikacji na przemian i zawsze byłem zadowolony.

Ale tutaj pojawia się kluczowa kwestia: potrzebujesz internetu. I nie, darmowe WiFi w hotelu ci nie wystarczy.

Karta SIM w Wietnamie to absolutna podstawa.  Do tłumaczenia, nawigacji i zamawiania taxówek. Koniecznie lokalna karta SIM bo inaczej zapłacisz za roaming tyle co za wakacje.

Na co uważać w Hanoi? Motocykle, chaos i sztuka przetrwania

Zanim zaczniesz zwiedzać najlepsze atrakcje Hanoi, musisz nauczyć się jednej fundamentalnej zasady: tutaj ruch drogowy nie ma logiki. I to jest jego logika.

Motocykle są wszędzie. Dosłownie.

Wyobraź sobie wąską uliczkę w Starym Mieście – tak ciasną, że ledwo mieści się jeden człowiek. Myślisz, że jesteś bezpieczny? Błąd. Za chwilę z ciemnego zaułka wyjeżdża motor, jego kierowca jest przekonany, że ma absolutne pierwszeństwo, a ty masz ułamek sekundy na reakcję.

Motory w Hanoi wyjeżdżają znikąd:

  • Z bram domów, które wyglądają jak solidne mury
  • Ze ślepych zaułków szerokości płyty chodnikowej
  • Z przeciwnego kierunku jednokierunkówki (bo czemu nie?)
  • Z chodnika, po którym spokojnie spacerujesz

Dodaj do tego fakt, że często nie słyszysz ich nadjeżdżających – elektryczne skutery są ciche jak duchy. Pierwszy sygnał to poruszenie powietrza tuż obok twojego ramienia.

Jak bezpiecznie poruszać się po Hanoi?

Po kilku dniach wypracowałem sobie kilka zasad przetrwania:

  1. Nigdy nie zatrzymuj się nagle – jeśli coś cię zaskoczyło, przyspiesz albo zejdź na bok, ale nie stój w miejscu. Motor zmieni tor, ale tylko jeśli będziesz przewidywalny.
  2. Chodniki to też jezdnie – nie ma bezpiecznych stref. Motory jeżdżą chodnikami równie swobodnie jak ulicami.
  3. Przechodzenie przez ulicę to sztuka – kluczowa zasada: idź powoli i równomiernie. Motory cię ominą, ale muszą przewidzieć twój ruch. Jak się zatrzymasz w połowie, stworzysz chaos.
  4. Wąskie uliczki = maksymalna czujność – szczególnie w Starym Mieście. Te malownicze zaułki są pełnymi praw dżungli. Motor może wystrzelić z bramy prowadzącej do czyjegoś salonu.
  5. Słuchaj klaksonów – w Hanoi klakson to nie agresja, to komunikat „jestem tutaj”. Gdy usłyszysz trąbienie, rozejrzyj się – ktoś cię ostrzega.

Brzmi przerażająco? Trochę jest. Ale po 2-3 dniach oswoisz się z tym chaosem i zrozumiesz, że to po prostu część rytmu miasta. Hanoi bez motorów to jak pizza bez sera – teoretycznie możliwe, ale totalnie bez sensu.

Atrakcje Hanoi – co warto zobaczyć

Teraz czas na sedno – miejsca, które sprawiają, że Hanoi to jedno z najbardziej fascynujących miast Azji Południowo-Wschodniej. Nie wszystkie są piękne w klasycznym sensie. Niektóre są kontrowersyjne. Ale wszystkie opowiadają prawdziwą historię tego miasta.

napis kocham Hanoi przy jeziorze w centrum miasta

Jezioro Hoan Kiem – bijące serce Hanoi

Jeśli Hanoi ma jedno centrum, to jest nim jezioro Hoan Kiem (Hồ Hoàn Kiếm). To nie jest zwykła atrakcja turystyczna – to swoiste serce miasta, wokół którego pulsuje lokalne życie.

Legenda o magicznym mieczu

Zacznę od legendy, bo bez niej nie zrozumiesz, dlaczego to miejsce jest tak ważne dla Wietnamczyków. XV wiek, Wietnam pod okupacją chińską. Rybak Le Loi znajduje w jeziorze magiczny miecz, dzięki któremu pokonuje najeźdźców i zostaje królem. Po zwycięstwie wraca nad jezioro, pojawia się złoty żółw i zabiera miecz z powrotem do wody. Stąd nazwa – Hồ Hoàn Kiếm, czyli Jezioro Zwróconego Miecza.

Romanyczna bajka? Może. Ale dla mieszkańców Hanoi to coś więcej – symbol niepodległości i magii ukrytej w zwyczajnych miejscach.

Życie wokół jeziora

Przychodź tu o świcie. Zastaniesz dziesiątki ludzi ćwiczących tai chi – poruszają się w synchronii, jakby byli częścią jednego organizmu. Inni biegają, spacerują, siedzą na ławkach z kawą w ręku. To jest prawdziwy Hanoi – bez póz, bez turystycznych sztuczek.

Weekendy? Całkiem inna historia. Jezioro zmienia się w epicentrum wydarzeń – mini festiwale, biegi, występy ulicznych artystów. Trochę przypomniało mi to jezioro Maltańskie w Poznaniu, tylko w zminiaturyzowanej, wietnamskiej wersji. Jest tłoczno, głośno, kolorowo – i właśnie dlatego warto tu być.

Mini samochodziki – dziecięcy raj (i dorosłych też)

Jedna rzecz, która mnie totalnie zaskoczyła: mini pojazdy do wynajęcia. Dzieci (ale też dorośli, nie ukrywajmy) jeżdżą na miniaturowych czołgach, kucykach, radiowozach. To wyglądach absurdalnie i genialnie jednocześnie. Rodziny spędzają tu całe popołudnia, dzieciaki ścigają się wokół jeziora, a rodzice robią setki zdjęć.

Tętniące życiem Hanoi w okolicach jeziora

Jeśli masz dzieci, to miejsce ich zachwyci. Jeśli nie masz, i tak się uśmiechniesz patrząc na ten sympatyczny chaos.

Gdzie zjeść? Lokalne smaki wokół jeziora

Wokół Hoan Kiem znajdziesz mnóstwo straganów i małych knajpek z lokalnym jedzeniem. Nie są to fancy restauracje – często to plastikowe krzesełka i stoły na chodniku – ale właśnie tam zjesz najlepsze phởbún chả czy bánh mì w mieście.

Nie bój się eksperymentować. Wskaż palcem na to, co jedzą miejscowi. Zamów herbatę mrożoną (trà đá). Usiądź na mikroskopijnym taborecie i obserwuj życie wokół. To nie jest tylko jedzenie – to doświadczenie Hanoi w najczystszej postaci.

Świątynia Ngoc Son – czerwony most i wypchany żółw

Na północnym krańcu jeziora Hoan Kiem znajduje się niewielka wysepka, na którą prowadzi Cầu Thê Húc – Most Wschodzącego Słońca. Malowany na jaskrawą czerwień, łukowaty, fotogeniczny jak mało co w Hanoi.

Za mostem czeka świątynia Ngoc Son (Świątynia Nefrytowej Góry). Miejsce spokojne, kadzidło unoszące się w powietrzu, turyści i miejscowi modlący się przed ołtarzami. Ale jest tu coś, co zwraca uwagę bardziej niż architektura.

Wypchany żółw Hoan Kiem

W szklanej gablocie leży gigantyczny żółw – ostatni przedstawiciel rzadkiego gatunku, złowiony w 1968 roku. Waży 250 kg, ma ponad 2 metry długości. Podobno w jeziorze żyją jeszcze inne osobniki, choć ostatniego żywego żółwia widziano w 2016 roku (zmarł mimo prób ratowania). Wietnamczycy wierzą, że póki żółwie są w jeziorze, miasto jest chronione.

legendarny zolw w hanoi

Czy to smutne, że patrzysz na wypchane zwierzę? Trochę tak. Czy to fascynujące? Też tak. To typowy Wietnam – tradycja, legenda i współczesność splecione w jeden dziwny, poruszający obraz.

Stare Miasto (36 phố phường) – chaos, który ma swój rytm

Każdego ranka budziłem się z dźwiękiem klaksonów dobiegającym ze Starego Miasta. 36 ulic, każda historycznie dedykowana innemu rzemiosłu – Hang Bac (srebrników), Hang Ma (papierowych wotów), Hang Gai (jedwabiu).

Kawiarnie jajeczne i Bia Hơi

Kawiarnie jajeczne (cà phê trứng) na ulicy Nguyen Huu Huan to mój weekendowy rytuał. Kawa z ubita pianką jajeczną, słodka, kremowa – brzmi dziwnie, smakuje genialnie. Każda kawiarnia ma swoją recepturę, więc warto spróbować kilku.

Wieczorami ulica Ta Hien zamienia się w uliczny pub. Piwo Bia Hơi kosztuje 5000 dong (mniej niż złotówka), siedzisz na plastikowych krzesełkach i gadasz z ludźmi z całego świata. To nie jest wymuskane miejsce – to surowe, głośne, pełne życia. I właśnie dlatego musisz tu przyjść.

miejska zabudowa w Hanoi atrakcje miasta

Weekend market przy jeziorze Hoan Kiem to eksplozja kolorów i smaków. Nie szukaj tutaj logiki w ruchu drogowym – po prostu idź, a inni się dostosują. To mantra Starego Miasta.

Mauzoleum Ho Chi Minha – absurdalne kolejki i rzeczywistość

Widać je z daleka – masywny budynek przypominający grecką świątynię w socrealistycznym wydaniu. Mauzoleum Ho Chi Minha to miejsce, które każdy Wietnamczyk zna od dzieciństwa. Ale czy warto tam wejść?

mauzoleum ho chi minha w Hanoi

Problem z dostępem

Kolejki są absurdalne. Ludzie stoją godzinami w słońcu, żeby przez kilka minut przejść obok zabalsamowanego ciała „wuja Ho”. Kontrole bezpieczeństwa są rygorystyczne – długie spodnie, zakryte ramiona, zero telefonów czy aparatów. Wszystko zostawiasz w szatni. Wewnątrz cisza, szacunek, szybki marsz obok sarkofagu.

I tutaj jest haczyk – nie możesz wejść z każdej strony. Trzeba znaleźć właściwe wejście (co nie jest oczywiste), ustawić się w kolejce, przejść kontrolę. Jeśli nie widziałeś jeszcze zabalsamowanego przywódcy, możesz spróbować. Ale szczerze? Dla mnie samo widok budynku z daleka był wystarczający.

Pamiętaj: mauzoleum jest zamknięte w poniedziałki i piątki oraz przez kilka miesięcy w roku (zazwyczaj wrzesień-listopad) na konserwację. Sprawdź godziny przed wizytą, żeby nie przyjść na próżno.

Muzeum Ho Chi Minha – lepszy plan B

Obok mauzoleum znajduje się Muzeum Ho Chi Minha. Tutaj kolejki są znacznie krótsze, a ja wszedłem praktycznie bez większej kolejki. Muzeum opowiada historię lidera wietnamskiej rewolucji, jego życie, ideologię, walkę o niepodległość.

Czy zrobiło to na mnie ogromne wrażenie? Nie do końca. Jest w porządku, jeśli interesujesz się historią Wietnamu i masz czas. Ale jeśli zwiedzasz Hanoi w pośpiechu, spokojnie możesz to pominąć. Warto wejść, jak masz więcej czasu – to dodatkowy kontekst do zrozumienia współczesnego Wietnamu, ale nie jest to must-see w klasycznym sensie.

Cesarska Cytadela Thang Long – warstwy historii pod stopami

Niedaleko mauzoleum znajduje się miejsce, które większość turystów omija – Cytadela Thang Long. I to błąd, bo to jeden z najbardziej fascynujących zabytków Hanoi.

UNESCO, wykopaliska i tysiąc lat historii

Cytadela to UNESCO World Heritage Site, ale nie spodziewaj się wypolerowanej atrakcji. Wciąż trwają archeologiczne wykopaliska. Stoisz na tym samym miejscu, gdzie przez tysiąc lat stały pałace wietnamskich dynastii – od XI wieku aż do XX wieku.

brama do cesarskiego miasta w Hanoi

Flaga wieży (Cột cờ) to symbol Hanoi – 33 metry wysokości, widoczna z daleka. Możesz na nią wejść i podziwiać panoramę miasta. To jeden z niewielu elementów cytadeli, które przetrwały stulecia niemal niezmienione.

Train Street – kultowy chaos, który (prawie) zamknęli

Wąska ulica w Starym Mieście, gdzie pociągi przejeżdżają dosłownie centymetry od domów. Ludzie żyją tam normalnie – jedzą phở, suszą pranie, dzieci bawią się na torach. Gdy nadjeżdża pociąg (kilka razy dziennie), zwijają stoliki, cofają motory i pociąg przeciska się z prędkością spaceru.

targ na torach w hanoi, restauracje kawiarnie przy kolei

Moje wrażenia – widziałem to wcześniej

Szczerze? Train Street to ciekawe doświadczenie, ale ja coś podobnego – nawet bardziej autentycznego – doświadczyłem kilka lat wcześniej w Tajlandii (targ Maeklong, gdzie sprzedawcy dosłownie składają budki, gdy pociąg przejeżdża). Więc hanojska wersja nie zrobiła na mnie aż tak niesamowitego wrażenia.

Ale to nie znaczy, że nie warto! Jeśli nie byłeś w Tajlandii, Train Street będzie dla ciebie fascynująca. Możesz tu coś zjeść w jednej z kawiarni czy restauracji przy torach – i o dziwo, w normalnych cenach. To nie jest pułapka turystyczna, gdzie płacisz krocie za przeciętne jedzenie.

West Lake (Hồ Tây) i Pagoda Tran Quoc – ucieczka od miejskiego zgiełku

Gdy centrum staje się przytłaczające, uciekałem nad West Lake – największe jezioro w Hanoi, miejsce gdzie mieszkają expatsi i bogaci Wietnamczycy.

Najstarsza świątynia miasta

Pagoda Tran Quoc na małej wysepce to najstarsza świątynia w mieście – 1500 lat historii. O zachodzie słońca pagoda odbija się w wodzie, mnisi odmawają modlitwy, kadzidło unosi się w powietrzu. To medytacyjne, spokojne miejsce – kontrast do chaosu Starego Miasta.

najstarsza pagoda w mieście Tran Quoc Hanoi warto zobaczyć nad jeziorem

Żywy most Long Bien

To nie jest muzealny zabytek. Most Long Bien jest wciąż używany – pociągi przejeżdżają, motocykle przemykają, piesi spacerują. Konstrukcja skrzypi, widać łaty z różnych epok, ale most służy. To piękna metafora Wietnamu – nie idealny, ale funkcjonujący, niosący historię w każdym śrubie.

legendarny most Long Bien w Wietnamie

Jeśli masz czas, przyjdź tu o wschodzie słońca. To najlepszy moment – mało ludzi, piękne światło, możliwość spokojnej refleksji. I jeśli interesuje cię fotografia, tutaj zrobisz zdjęcia, które opowiedzą więcej niż setki słów.

Kontrowersyjne oblicze Hanoi – to, o czym przewodniki milczą

Dotarliśmy do części, o której większość blogów podróżniczych woli nie pisać. Ale jeśli chcemy poznać prawdziwe Hanoi, musimy mówić o wszystkim – także o rzeczach niewygodnych.

Mięso z psa – mit vs. rzeczywistość

Mówi się, że to już zanikający zwyczaj. Praktykowane tylko na wioskach, tylko przez starych ludzi, młodzi wcale tego nie robią. Tak się tylko mówi.

Moje doświadczenia z Hanoi

Rzeczywistość jest zupełnie inna. W Hanoi stosunkowo łatwo o stragan, na którym można kupić mięso z psa. I nie jest to rarytаs ukryty w bocznych uliczkach lub zakamarkach – jest to normalnie wystawione jak stragan z trzciną cukrową czy owocami.

Kolejki porównywalne jak na poczcie. I co ciekawe – przychodzą tam młode osoby, takie około 20-30 lat. To nie są tylko starzy ludzie kultywujący tradycję. To młodzi Wietnamczycy, dla których jedzenie mięsa z psa jest po prostu częścią kultury.

Kwestia kultury i obyczajów

grillowane mięso z psa przysmak w Hanoi - Wietnam

Nie piszę tego, żeby potępiać czy gloryfikować. Piszę, bo to część rzeczywistości tego miasta. W kulturze wietnamskiej (szczególnie północnej) mięso z psa uważane jest za przynoszące szczęście i siłę, szczególnie spożywane pod koniec miesiąca księżycowego.

Czy to kontrowersyjne? Oczywiście. Czy dla nas, Europejczyków, jest to szokujące? Tak. Ale czy możemy oceniać inne kultury przez pryzmat naszych standardów?

Pytanie do was – czy byście spróbowali? Nie z ciekawości, ale żeby zrozumieć lokalną kulturę? To trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Zoo w Hanoi – czego NIE polecam i dlaczego

Ze względów organizacyjnych spędziłem w Hanoi trochę więcej czasu niż planowałem i miałem okazję odwiedzić zoo. Nietypowa atrakcja w miejscu, gdzie można na żywo zobaczyć małpy i dzikie zwierzęta w naturalnym środowisku. Po co iść do zoo?

małpa w zoo w hanoi

Chciałem zobaczyć standardy

Szczerze – chciałem po prostu zobaczyć, jaki jest standard traktowania zwierząt w Azji. Jak to wygląda, jak zwierzęta są traktowane, jakie mają warunki.

Scena z Harry’ego Pottera – tylko gorsza

Niestety przypomniała mi się scena z Harry’ego Pottera, gdzie podczas wizyty w zoo bohater stuka w szybę, aby wąż się ruszył. Tutaj było podobnie – ludzie rzucający kamieniami w zwierzęta, stukający w szyby, krzyczący.

Raczej nie ma tu wybiegów, nie ma tu dobrych warunków dla zwierząt. Małe klatki, beton, minimalne wzbogacenie środowiska. Zwierzęta wyglądają na znudzone, apatyczne, czasem agresywne z frustracji.

Wymieniam je w tym artykule, bo obiecałem szczerość – pokazuję co warto zobaczyć w Hanoi, ale także czego unikać. Zoo zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii.

Hanoi jako baza wypadowa – zatoka Ha Long i nie tylko

Jeśli planujesz dłuższy pobyt w północnym Wietnamie, Hanoi to idealna baza wypadowa. Stąd łatwo dotrzesz do najbardziej spektakularnych miejsc regionu.

Zatoka Ha Long – wycieczka na jeden dzień

Zatoka Ha Long to UNESCO World Heritage Site – tysiące wapiennych wysp wyrastających z szmaragdowej wody. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych krajobrazów Azji.

Z Hanoi możesz zorganizować wycieczkę jednodniową – wyjazd rano, powrót wieczorem. Są też opcje dwu- i trzydniowe z noclegiem na statku, ale jeśli masz ograniczony czas, jeden dzień wystarczy, żeby zobaczyć najważniejsze.

Rezerwuj przez sprawdzone platformy (Get Your Guide, Viator, Klook). Unikaj natrętnych sprzedawców na ulicy – ich oferty często kończą się rozczarowaniem.

Inne miejsca w zasięgu ręki

  • Zatoka Ha Long, spektakularne formacje skalne i rzeki
  • Sapa – tarasy ryżowe i górskie plemiona
  • Cat Ba Island – połączenie plaż, dżungli i wapiennych klifów

Atrakcje w Hanoi – FAQ

Kiedy najlepiej jechać do Hanoi?

Najlepsze miesiące to kwiecień-maj lub październik-listopad, kiedy temperatury są umiarkowane (28-32°C) i unikniesz pory deszczowej. Mauzoleum Ho Chi Minha jest zamknięte wrzesień-listopad.

Jak bezpiecznie poruszać się po Hanoi?

Używaj aplikacji Grab i InDrive zamiast tradycyjnych taksówek. Chodź powoli i równomiernie przez ulice – motocykle Cię ominą. Zawsze miej lokalną kartę SIM dla internetu.

Czy warto iść do mauzoleum Ho Chi Minha?

Kolejki są bardzo długie (nawet godziny), a wejście wymaga spełnienia dress code. Warto zobaczyć budynek z zewnątrz, ale wnętrze nie jest must-see.

Czy potrzebuję karty SIM w Wietnamie?

Tak, lokalna karta SIM to must-have dla internetu, zamawiania przejazdów Grabem, nawigacji i tłumaczenia. Roaming jest bardzo drogi.

Czy w Wietnamie je się mięso z psa?

Tak, jednak w restauracji na to nie trafiłem. Możesz zobaczyć takie straagny szczególnie w Hanoi.

Jak wartościowy był ten post?

Kliknij gwiazdkę i oceń!

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba głosów: 3

Bądź pierwszy/a i oceń ten post!

Ekstra, bądź na bieżąco i

Obserwuj mnie w socialach

Przykro mi, że artykuł się nie przydał...

Pomóż mi to poprawić

Co najbardziej Cię rozczarowało? - Co mogę zrobić lepiej?